czwartek, 2 października 2008

Moje fascynacje cz.2

" FARINELLI - ostatni kastrat "

Moi rodzice, jako pierwszy zakup na nowe mieszkanie, zaraz po ślubie, sprawili sobie adapter-taki podłączany do radia. A do niego komplet płyt, jeszcze na 78 obrotów...
Czego tam nie było !!! Chopin, utwory Vivaldiego, Paganiniego, cały Jan Kiepura, Pola Negri...Muzyka towarzyszyła mi więc od najmłodszych lat. Słuchaliśmy wszystkiego oprócz jazz'u.
W rodzinie krąży anegdotka, że ja mając 3 latka zakochałam się śmiertelnie w pewnym osobniku. Nazywał się Karel Gott...Ponoć nie jadłam, nie spałam tylko marzyłam jakby go tu spotkać żywego. Swoją drogą miałam dobry gust bo głos to On miał (i nadal ma) jak dzwon !

Potem, na urodziny, dostałam wymarzony adapter o wdzięcznej nazwie "MISTER HIT". Mam go do dzisiaj i nie mogę używać, bo nigdzie nie mogę kupić nowych igieł do niego.

I oto ja, 30 lat póżniej, zrobiłam to samo. Wyszłam 2 raz za mąż i jako pierwszą rzecz kupiliśmy wieżę na płyty CD. Zaczęłam mozolnie kompletować płytotekę a zdobycie ulubionych nagrań na CD graniczyło często z cudem.
Potem przyszedł komputer z Internetem i to już była zupełna orgia bo znajdowałam rzeczy o których mi się nie śniło !! Przyznam się bez bicia, że ściągałam z Kazaa a potem z "Miśka" co tylko się dało. Kto z Was słyszał np. Niemena śpiewajacego po włosku ???
Moją edukację muzyczną zawdzięczam też panu Bogusławowi Kaczyńskiemu i filmom muzycznym.

Film "Farinelli- ostatni kastrat" (reż.Gerard Corbiau) obejrzałam całkiem przypadkiem.
Mąż był za granicą,właśnie wracał, była ciemna noc. Czekając na niego przerzucałam pilotem kanały w tv. I naraz boski śpiew - jak anioła głos. Scena, w której Farinelli śpiewa "ma liberte" i prawie "ogłusza" Haendla....
Zapomniałam o bożym świecie, zasłuchana. A potem polowanie na powtórkę aby obejrzeć całość. Udało się ! Co za uczta dla oczu, uszu i duszy. I pewnie obejrzę jeszcze nie raz, bo na kanale EUROPA powtarzają go co jakiś czas o 1 w nocy. .
Dla takiego arcydzieła warto zarwać noc.


Miłego dnia
c.d.n.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Bardzo fajny i miły dla oka Blogasek.Myślę,że każdy znajdzie tu coś dla siebie :).Jest niby o niczym a jednak o wszystkim.
Pozdrawiam i miłego dnia życzę Ania.

Neskavka pisze...

Bardzo mi miło. Pozdrawiam również serdecznie.