środa, 24 września 2008

Do bani...

Dzisiaj mam dzień do bani...
1/ pogoda do bani - ciągle pada
2/ samopoczucie do bani - boli mnie głowa mino zeżarcia tabletki
3/ nie widzę na oczy - z powodu bólu głowy mam wrażenie, że mi zaraz wypłyną
4/ pies głupek - wlazł na spacerze w kałużę bo mu coś zapachniało
5/ córka łamaga - krzywo stanęła i teraz ją fest noga boli
6/ obiad do bani - po prostu go nie ma bo nikt nie ugotował a ja nie mam natchnienia
7/ mąż nieobecny do późna bo "robi" nadgodziny
i sami widzicie.

A jeszcze na dodatek muszę iść na pocztę i pewnie znowu będzie "do bani". Albo trafię na przerwę, albo na panienkę (na którą mam uczulenie), albo na kolejkę, albo mi jakaś "liczyrzepa" znowu nachucha w kark i naruszy moje poczucie bezpieczeństa wisząc mi na plecach.... echhhhh....

Mimo wszystko: Miłego dnia

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

fajny blog ale czasem chyba zbyt szczery, nie uważasz?

roxette16 pisze...

Szczerość jest dobra. Po prostu nie zawsze bezpieczna.