wtorek, 10 listopada 2009

Kredka...

Wczoraj miałam dzień pełen wqu...
A dzisiaj?
Tek robi makijaż.
"Tłucze" się po łazience,jakieś dziwne odgłosy słyszę a potem głośne "no żeż"...
-Córka,co jest?-pytam zaciekawiona.
Ona wychodzi z jednym okiem zrobionym,drugie jeszcze saute.
Tek:
-Wiesz mamo,dwa lata używam kredki do oczu.
Bardzo fajna,brązowa,nie ściera się,nie rozmazuje.Pięknie podkreśla oko.
Tylko strasznie twarda!
Dzisiaj patrzę,a na niej pisze jak wół:KREDKA DO BRWI!!!!!!

No,posikałam się.....

Miłego dnia для всех.

18 komentarzy:

anabell pisze...

Oooo, to masz odporną córcię, skoro już 2 lata wytrzymuje:))))

Neskavka pisze...

Wiesz Anabell-moja Maman zawsz mi wpierała, że kobieta dla urody powinna nawet krwawe ślady zostawiać.. Ja się nie dałam przekonać to moją Tek dopadła.
Córka dużo zniesie...

zielone-buty pisze...

:)
Pamiętam, że kiedyś w ferworze poranka zamiast lakieru do włosów użyłam Pronto.
Obficie i bez oszczędzania, bo dzień był wyjątkowo wietrzny.

Nieodległa w snach pisze...

hahaha.
kredki do oczu z reguły tak mają, że są twarde. zdarzają się oczywiście wyjątki.

pogratulować córki :) pewnie jest roztrzepana?

Neskavka pisze...

Zielone-buty-a to dobre,dobre/ I co potem zrobiłaś? Myłaś głowę?

Nieodległa-właśnie,że nie jest roztrzepana...ale kredki faktycznie tak mają.

Mijka pisze...

o jacie skąd ja to znam???
ale dobrze podkreśla to co jej twardość przeszkadza?

wszystko co twarde dobre jest!!!!

Zielone toś się świeciłaś jak po lakierze:))))))
moja koleżanka zamiast odżywki wlała sobie na łeb balsam do ciała..obie nivea więc ....

Neskavka pisze...

"wszystko co twarde dobre jest!!!!"
Hehehe. Jeśli masz na mysli to co ja to straszna z Ciebie świntucha! hehehe

anabell pisze...

No to jeszcze Wam dodam do komedii pomyłek - w odległych czasach, gdy kupno zagranicznego lakieru do włosów było prawie epokowym wydarzeniem, mój ślubny przywiózł mi lakier do włosów, oczywiście w aerozolu,obcej, bo francuskiej produkcji. Ja nie używałam, ale szłam do cioci na imieniny, więc go poniosłam w charakterze prezentu. Za 2 dni ciotka dzwoni z pretensjami- ten dezodorant to jakiś dziwny, włosy pod pachami mi skleił. Też sikałam ze śmiechu.

Kat pisze...

Ja sobie kiedyś umyłam twarz płynem do higieny intymnej zamiast żelem do twarzy, ale w porównaniu do Pronta na głowie to pikuś:))

Różnie bywa:))

Ucałowania

Beata pisze...

że też sobie ona tego oka nie starła:) tą twardością:)

Neskavka pisze...

Jesteście boskie ale mnie chyba żadna nie przebije.Jutro napiszę.

U mnie leje jak z cebra-padam na ryjek!

zgaga pisze...

Mój ostatni wyczyn to użycie pianki do golenia ,,Nivea for men'' zamiast dezodorantu. Pół godziny wycierania łazienki i siebie kompletnie przyodzianej...

effka pisze...

Ja się kiedyś próbowałam umyc pastą do zębów, bo stała obok żelu pod prysznic.... Czyli, ze każdemu coś miłego przydarzyć się może:) w łazience zwłaszcza:)))
Ale ten lakier zamiast dezodorantu - hihi:)))

Beata pisze...

już gdziespisałam, że uzyłam korektora do cery jako jasnej pomadki...wyglądałam jak zombi:)

Anonimowy pisze...

Swietny ten pomysł z Pronto:))
Neska wazny aby efekt był zadowolający.
Mam wiele takiego rodzaju wpadki.

Liz pisze...

Ja dla odmiany zapomnialam odzywki do wlosow splukac, i caly dzien wygladalam jak upior.

zielone-buty pisze...

A gdzie tam, i bez tego byłam już spóźniona.
Dzień, jak mówiłam, był wietrzny, liczyłam, że mi to Pronto wywietrzeje w drodze na autobus :)

Neskavka pisze...

Jesteście boskie wręcz!