Jeżeli ktoś mnie zaprasi na kawę i nie wyłączy telewizora to mnie z taką osobą niekoniecznie po drodze.
Teraz są modne mieszkania otwarte.
Czyli całe mieszkanie to jeden wielki pokój.
I plazma na ścianie.
Najczęściej ta największa.
I co robi pani domu kiedy zaprasza koleżankę na kawę zapomninając, że w tym czasie jest mecz?
Awantura gotowa!
Byłam w życiu w wielu domach.
I w wielu z nich głównym sprzętem,wręcz obiektem kultu,jest telewizor.
Gra od rana do nocy.
Nikt go właściwie nie ogląda ale miga i brzęczy sobie w tle.
U mnie w domu telewizor się włączało na wybrane pozycje.
U Crisa w domu grał na okrągło.
I jest to chyba jedyny powód kiedy się spieramy.
Bo ja nie pozwalam aby w czasie wigilijnej wieczerzy czy w czas wielkanocnego śniadania telewizor mi brzęczał.
I kiedy ktoś do mnie przychodzi z wizytą też mi ekran nie mruga przed oczami.
Ale ja tak mam, że jak mam wolną chwilkę to wolę poczytać albo porozmawiać z rodziną.
A jak tam u Was?
Nie ma sprzeczek o telejajko?
Miłego dnia
PS.Jeszcze smarkam ale już dochodzę do siebie.
A na dworze listopad i zimno jak cholera!
I leje! Okropność!
20 komentarzy:
u mnie stoi..czasami włączamy..na CSI..albo jakiś film.
Mąż czasami o polityce coś tam ogląda..mecze? eee.nie.
kiedyś się zepsuł i rok nie mieliśmy.jakoś nam się nie chciało oddać do naprawy..
plazmy nie zaposiadamy i nie zamierzamy.sprawdziliśmy pobór mocy..wolę w to miejsce postawić fontannę do czekolady:)
Ja nie mam telewizora więc nie mam tego problemu :)
A kiedy jadę do domu to wolę książki poczytać niż oglądać milionową powtórkę tego samego filmu.
Wracaj do zdrowia!
Tiwik włączamy na konkretne programy. Program się kończy, tiwik idzie lulu:)
Za to u mnie zawsze "leci" muzyka.
Gdy są goście, również:) Oczywiście jest dobierana w zależności od gości i okoliczności, ale coś tam grać musi:))
Mijka-Też nie mam plazmy i raczej nigdy się na nią nie zgodzę.
Karmelkowa-mądra dziewczyna i dziekuję.
Dikejka-u mnie też grac musi.Ale cichutko i zależnie od gustu gości.
Gość w dom, jajo aut! Analogicznie gdy Święta itp. Gdy jestem sama w domu, coś musi do mnie gadać. Więc albo radio, albo jajko...
Zgago-ja przeważnie ulubieńców słucham więc wieża stale włączona.
U mnie radio gada od rana do nocy niemal, a telewizor włączam tylko na określone programy - najczęściej na prognozę pogody:)
ale czasem jakiś film wypatrzę w programie i wtedy zalegam na kanapie, ręka w paczce z czymś do pausiania i oglądam, oglądam, oglądam:))
Ja tez zalegam na filmie,ja też.
U mnie gada jak zasypiam, lepiej mi w towarzystwie:)teraz np.nie gada, czytam i piszę to co mi ma brzęczeć za uchem o jakichś pierdołach??
U Kocura chodzą zawsze i wszędzie - czyli wszystkie TV jakie mają w domu...walczę, ale to jakby walka z wiatrakami ehh...siła przyzwyczajenia czy ki pieron??
Buziakuję:*
Bywa, że wlączony jest i sobie szemra głównie wiadomości, ale zazwyczaj jest wyłączony. W czasie posiłków wyłączony, chociaz stoi w jadalniokuchni, w tak zwanym pokoju gościnnym nie ma telewizora za to stoi stół, na nim laptop i kot:)
a ja, bywa, zasypiam przy filmie:)
Ja mam w kuchni takiego mikrusa i on pelni dyzury :-)), swieci i gada, glównie na kanale informacyjnym. A tak, to roznie. Radio tez lubie albo swiety spokój od czasu do czasu.
Telewizor mam a i owszem i ogladam tez chetnie ale u mnie jest czas na telewizor i czas na co innego ...Jak mam gosci to nie mam wlaczonego tv, przy obiedzie siedzimy przy stole zajmujac sie soba a nie tv...i t d ...
Witaj, a u mnie dziś śnieg i tak paskudnie,że nawet nie mam sumienia wystawić wnuczka na balkon i śpi w domu.Bo na cały pażdziernik mam w domu 9-mies. wnusia.Ja osttnio w ogóle nie am czasu na TV i jakoś mnie do tego pudła nie ciągnie. Uważam,że gdy siedzi się z jakiejkolwiek okazji wspólnie przy stole, lub zaprasza się kogoś na kawę, to TV powinno milczeć.A tych mieszkań typu studio- nienawidzę. Szkoda tylko,że jeszcze na środku nie ma kabiny prysznicowej i WC.
Miłego, :)
U nas jajko działa przy gościach tylko i wyłącznie wtedy, gdy sobie tego zażyczą - bo mecz, bo piękny aktor, którego koniecznie muszę obejrzeć, albo kiedy... umawiamy się na film :)
A na co dzień? Lubię rano włączyć telewizję śniadaniową - jakoś mnie to odpręża. Poza tym - czasem, kiedy przypadkowo trafię - oglądam Mash, Agentów NCIS, Alaskę - to, co lubię. Mój Michu ma swoje ukochane programy - Skaner polityczny i Lożę prasową. Mnie to, niestety, nudzi. No i czasem jakiś film zobaczymy. Ale generalnie - rzadko i mało.
oglądam w zasadzie tylko kilka wybranych programów w tym obowiązkowo wiadomości, ale niestety zdarza się że telewizor nadaje w tle jak to ujęłaś.
Nie mam tylko problemu z wizytami koleżanek bo i tak gadamy i spijamy kawę w kuchni (kuchnie mam dużą 6x3,5 m) a telewizora w kuchni nie posiadam.....
Kat-to to mnie rozumiesz.Ja też walczę z wiatrakami.
Beata-chętnie bym wymieniła telejajko na stół,laptopa i kota!
Srebrzysta-ja się starannie i długo broniłam przed mikrusem w kuchni bo Cris robił przymiarki...
A po moim trupie!
Gullviva-i tak właśnie ma być!
Anabell- o,o właśnie.Prysznic i WC na środku!
Joanna-Cris generalnie ma pozwoleństwo na westerny i filmy s-f.Ja ich nie znoszę więc sobie idę w cholerę.Ale jak ja oglądam swoje filmy to on też siedzi i się gapi zamiast się zająć SWOIMI sprawami.Więc ja wtedy burczę!
Szpilka-tej kuchni to Ci zazdroszczę.Bo tak było u moich rodziców.
Mam dokładnie tak samo, nie po drodze.
A jeszcze jak człowiek, taki jak ja, nie ma telewizora u siebie w domu, to obce drażnią znacznie bardziej.
Oj draźnią,draźnią bardzo.
Witam na blogu.
jizus, tylko nie bij.......
mam plazme, ale tylko dlatego ze tu juz innych TV nie sprzedaja,
szczerze TV pudlo mogloby dla mnie nie istniec, oglupiacz zwykly i tyle.
husbak wiecznie te mecze palantowe oglada, czym doprowadza mnie do szalu.
Prześlij komentarz