Dopadła nas długo obiecywana separacja.
Na dzień dzisiejszy wiem, że potrwa do grudnia.
Cris wyjechał,ja zostałam.
Bez samochodu,z codziennymi sprawami,zakupami,rachunkami.
Czekam kiedy się zapcha kran albo nawali lodówka czy pralka (odpukać)!
Staram się nie zwariować i walczę.
Bo na dodatek mam psa w depresji....
Jak mam wytłumaczyć psu,że pan nie przestał go kochać,że go nie opucił,że wróci?
Żabul leży pod drzwiami w przedpokoju,wzdycha ciężko i na każdy odgłos ma oczy pełne nadziei.
Na spacerach nie lepiej.
Bo a nuż z każdego przejeżdzającego samochodu wysiądzie ukochany pan....
I jak iść daleko jak w domu może już czeka ON?
Micha nie smakuje,psie ciasteczka nie pachną,zabawki nie radują....
Biedny Żabul!
Miłego dnia
PS.A Żabul ma dzisiaj urodziny. Kończy 15 lat.
20 komentarzy:
Ludzka tęsknota da się jakoś zracjonalizować, ale psia....
Znam to doskonale: trzaśnie coś na schodach i tup,tup,tup do drzwi wejściowych (o dowolnej porze doby), może wrócił? Podjedzie samochód, trzeba sprawdzić, może wrócił? Wyjdzie ktoś zza węgła, czy to aby nie on wrócił? I tak w koło Macieju :-))
Ach, te nasze kochane psiska!
No właśnie.
Kochane bardzo i takie strasznie wierne.
a może telefon?nie żartuję...może jak usłyszy głos pana to się nieco uspokoi...
nasze zwierzęta pomimo,że nie zostają same,obrażają się,jak wyjeżdżamy..i tęsknią.
Mijka-kiedyś próbowałam.Najpierw machał kikutem ogona a jak zabrałam komórkę to strasznie wył!
Moje Futro robi dokładnie to samo. W domu muszą być wszyscy - inaczej jest niespokojna i niecierpliwa. Podczas ostatniego urlopu zostawiliśmy ją na dwa dni u Teściów, których bardzo dobrze zna, to sprawdzała wszystkie srebrne samochody... A jak MM przystawił jej kiedyś komórkę do ucha, to poleciała mnie szukać - bo nie bardzo rozumie zasady działania telefonu...
I wszystkiego najlepszego dla Żabula :) To już taki senior... :)
May-dziękuję.
Senior ale tak strasznie kochany!
Żabulowi łapkę ściskam, piękny wiek! Separacji nie zazdroszczę, ciężko bez ukochanej osoby.... I nie tylko z powodu ewentualnych awarii sprzętowych. Ot, odezwać się wieczorem nie ma do kogo, podzielić refleksją, ani przytulic... Dobrze, że telefony wynaleziono!
łomatko...
a no i sto lat!
Omatk, to już każdy dzień z Żabulą to wielka radośc...
Po tak długiej rozłące, to dopiero powitanie będzie! I tej myśli się trzymaj:)
Hmm, z Żabulem gorzej. Szkoda mi psiny i już:(
Podrap go ode mnie za uszkiem z okazji urodzin. Szanownemu jubilatowi wirtualną kość mu ślę:))
Neskavko, bardo Ci współczuję, ale dla dobra psa, Ty musisz się trzymać. Te nasze ślicznoty ogromnie trafnie wyczuwają nasze nastroje, więc głowa do góry. No to mamy psy nieomal w tym samym wieku, mój 2 sierpnia skończył 15,5 roku.Gdy byłam na ślubie i weselu córki, to z moim psem została u mnie w domu moja przyjaciółka, a ja z Niemiec dzwoniłam 3 razy dziennie i Ala przykładała mu słuchawkę, bo ja go namawiałam do jedzenia. I pomagało. A moja znajoma telefonuje tak do swego starego kota.
Miłego, :)
Ma piesek farta ,że ma Was.
Co do tęsknoty przykre,,takie życie cholera.
My ;-) kończymy 15 lat 13.listopada. Wiem dokładnie, bo byłam przy narodzinach :-)
trzymaj się dzielnie a Żabula połaskocz za uchem od miauki islandzkiej :)
Moje Rude mrrruczy ile fabryka dała dopiero gdy wszyscy razem są i siedzą na jednej kanapie.
trzymcie się nawzajem za łapska
sto lat dla Żabula!!!!!!
ta magdalena to ja :)
Znam to uczucie nagłej pustki i szczerze współczuję. Psisko pewnie tak będzie szukać już zawsze. Mój goldeniasty zawsze gdy widział na ulicy kogoś o posturze podobnej do "ex", zaczynał szaleć. Nigdy mu nie przeszło. Ale to i tak lepiej dla psa niż gdy był zdezorientowany sytuacją w domu i biegał od jednego do drugiego ze skłóconych współmałżonków, próbując coś zrobić. Biedne czasem te nasze zwierzaki bo wytłumaczyć im się nie da tak jak ludziom.
Pozdrawiam ciepło!
Zgaga-oj tak,tak.Telefon dobry jak zasięg jest!
Mijka-dzięki
Beata-a żebyś wiedziała,ja z niepokojem go codziennie obserwuję.
Dikejka- oj będziemy się witaj!Żabul oszaleje ze szczęścia.
Anabell-miło mi przeczytać,że nie tylko my mamy fioła na punkcie naszego zwierzaka.
Izza-ano takie życie,cholera!
Srebrzysta-Oooooo,jak ja bym chciała być przy narodzinach Żabula.
Nigdy nie miałam szczeniaka..
Poza Abrą-ale ona miała 4 tygodnie już.A takie od urodzenia...boski widok!
Miauka-trzymama się! Wiem co potrafia koty.Kochane są!
Szpilka-dziękuję.Przekazałam.
AthenaErgane-no właśnie! On też mi na "podobniasttch" napada i muszę ludzi przepraszać, że pies się pomylił...
Witam Cię na moim blogu.
Miło tu u Ciebie :)
Co do psiaka, to do dziś podejrzewam, że jego nieznośne nakręcanie się na dźwięk dzwonka w telefonie, domofonu, na widok samochodu (nie raz mnie próbował wciągnąć do cudzego otwartego auta), na wyjścia z domu w "nietypowych okolicznościach" było spowodowane właśnie tym wiecznym szukaniem "zaginionego" członka rodziny.
spóznione wszystkiego naj.15 to fest wiek dla psa:D.
Prześlij komentarz