Miałam na sobotę dużo planów.
Mieliśmy raniutko jechać na targ.
Miałam się byczyć, na kocu, z książką.
Miałam łazić po trawie.
Miałam "wąchać kwiatki,stokrotki i bławatki".
Miałam nie gotować obiadu.
Mieliśmy jechać do "Psiego Raju" aby piesek się wybiegał i był jeszcze szczęśliwszy.
Mieliśmy w planach rodzinnego grilla.
Pogoda jak marzenie.
I co?
I wielkie g...
Bo w piątek wrócił Cris z pracy i oświadczył, że w sobotę pracuje.
A podobno mamy 5 dniowy tydzień pracy?
Miłego dnia.
11 komentarzy:
Współczuję Ci Neskavko, ale ja przez całe życie tak miałam, bo wpierw moj budował socjalizm i był niezbędny w pracy od świtu do nocy oraz w dni wolne, a potem to budował kapitalizm i wtedy to i ja często musiałam pracować w sobotę i niedzielę. OPObyczysz się sama, co jest może mniej przyjemne, ale zawsze...
Miłego, :)
podobno....
pakuję się.
Neska czami tak bywa :( nasze plany się nie udają.Mam nadzieję,że coś alternatywnego wymyślisz.
ja właściwie to lubie pracować...
Mój tez niestrudzenie podwaliny kapitalizmu kładzie i przez to nie może położyć płytek na tarasie... A ja już po prostu lachę na to kładę! Bo co mi pozostało? Wyć do księżyca?
ja mam od 10 lat klatkę schodową w postaci cegieł...jakos tak czasu nie ma wykończyć...
Buu...i tyle...a pracujące soboty znam - bolesna sprawa, nawet jak to tylko Kocur pracuje...
A plany mają to do siebie, że można je zmienić i zrobić sobie np....leniwą niedzielę:)też git:D
Anabell-ja to ruzumiem.Nie mogę tylko zrozumieć, że rodzina szefa buduje domy rękami i czasem wolnym Crisa!
Mijka-ja się zapłączę!
Izza-wymyśliłam!
Beata-ja lubię pracować produktywnie a w domu to sama wiesz...
Zgaga-mój 10 lat płytki w łazience kładzie.Też dojrzewam do "kładzenia lachy"...
Beata-znam ten ból.U rodziców był wieczny remont...
Kat-leniwa niedziela? Wiadro ogórków na mnie czeka...
Wiem, że w domu trudno...ja lubię WYCHODZIĆ do pracy z domu:)
Beata-ja nie mam możliwości...
to wyjdź na chwilę, poczekaj pod drzwiami i wejdź:)
Prześlij komentarz