Lubię trzynastkę.I piątki.
A już w piątek, trzynastego zawsze spotyka mnie coś miłego.
Tak było od dawna.
W szkole zawsze w takim dniu dostawałam piatki, albo klasówki nie było.
Albo jeszcze inne przyjemności.
W pracy nikt upierdliwy mi głowy nie zawracał.
No bo ludzie się boją tego "diabelskiego" połączenia- trzynastego w piątek...
Nastawiają się z góry na niepowodzenia i nawet z domu niechętnie wychodzą w obawie przed pechem.
Mój Ojciec urodził się trzynastego,w piątek,o godzinie 13.
Trzynastego Mama obchodzi imieniny.
Ślub brałam dwa razy. Oba o godzinie 13.
I czego tu się bać?
Miłego dnia
7 komentarzy:
Ja się tam nie boję,jakos sobe radze z samochodem któy nie zapalił z psem który mi uciekł,z pięcioma szklankami które się akurat dziś stłukły,pomijajac ból zęba i opuchnięte pół twarzy wszystko gra a dopiero 9-ta:)...pozdrawiam.
ja sie nie boje:)
Paweł- no przecież 13 w piątek wszystko zdarzyć się może....
Mijka- i o to chodzi
W piątek trzynastego o trzynastej broniłam magisterki. Rodzice moi pobrali się też 13-tego w piątek i są razem już 57 lat.
Więc gdzie tu pech?
No właśnie Zgago-gdzie ?
Bo ten trzynasty to przereklamowany jest!o!!!!
Pewnie, ze przereklamowany,ja tam lubie 13 tego !!
Prześlij komentarz