Jestem niedouczona.A tak,tak,możliwe niestety.
Do takiego wniosku doszłam ostatnio po obejrzeniu pewnego teledurnieju.
A potem mnie dopadło hasło w krzyżówce.
Po pierwsze:
muszę zapamiętać,że wyraz akcentowany na ostatniej sylabie to OKSYTON.
A po drugie:
Doszłam do wniosku,że opatrzność czuwała,bo na maturze nie było Mickiewicza z jego wiekopomnym dziełem!
Na pytanie o rejenta w literaturze polskiej ja zawsze odpowiadam MILCZEK.
No i proszę państwa kicha!
Ilość liter się wprawdzie zgadza ale nazwisko już nie.
Bo chodziło o tego z "Pana Tadeusza".
No i ręka w górę,kto wie jak mu było?
Miłego dnia.
10 komentarzy:
Witaj Neskavko! Bo rejent Milczek był w Zemście jednym z głównych bohaterów - dlatego się go lepiej pamięta "serdeńko". ;-)
W Panu Tadeuszu jest ów pan na drugim planie. Zwał się zaś Bolesta. Pan Tadeusz do dziś pozostał moją ulubioną książką mimo, że kazali się uczyć inwokacji na pamięć. Pozdrawiam :-)
Bravo Mironq.
No właśnie,też się uczyłam owej Inwokacji.Uważam,że "Pana Tadeusza" winno się przeczytać jeszcze raz i wtedy się odkrywa jego piękno.Bo szkoła wszystko obrzydza,niestety!
Nie będe czytac Pana Tadeusza drugi raz! nie, że go nie lubię:)
Brawo Mironq! :-)))Nie wiedziałabym.
Nes, jak to się mówi "Człowiek uczy się przez całe życie" :-)
Cichaj,Beata,cichaj!
Ja też nie przeczytam (czytałam dwa razy i starczy) ale nie mówię tego głośno,zwłaszcza przy mojej rodzicielce!
Dikejka-no właśnie!
Ja tylko jestem ciekawa czy Mironq tak z biegu pamiętał, czy jednak sprawdził.
"Pana Tadeusza" czytałam mnóstwo razy, ostatnio nawet wysłuchałam płyt gdzie "wielcy aktorzy czytają "Pana Tadeusza"" a Bolesty nie wymyśliłabym nawet na mękach :-D brakuje jak widać czytania ze zrozumieniem ;-), kajam się i pozdrawiam Berni
Berni-Mironq wiedział na bank bo to mądry facet jest!
Ja Bolesty też nie pamiętałam wcale.
Nazwisko pada w pierwszej księdze, a jednym z popisowych moich numerów po recytacji inwokacji - czyli słowach "...ciche grusze siedzą." było jechanie dalej - "Wsród takich pól przed laty, nad brzegiem ruczaju, na pagórku niewielkim, we brzozowym gaju, stał dwór szlachecki...". :-)))
Kończąc szkołę średnią znałem pierwszą księgę na pamięć i zaręczam - lepiej się słucha sensownej recytacji, niż samemu czyta.
A i panny na to leciały... :-)))
Przy okazji - to "serdeńko", to ulubiona wstawka rejenta Milczka :-)
Mironq mnie ubiegł i nie mogłam się popisać, buuu! A co do ,,Pana Tadeusza'': jedno z moich najmilszych wspomnień ze studiów. Opiszę u siebie, bo to dłuższa historia.
Prześlij komentarz