wtorek, 29 grudnia 2009

Żyję...

chyba....no bo czasami jem,piję,śpię.
Bo tak na poważnie to nic konkretnego nie robię.
Po okresie intensywnego zapieprzu przed świętami obijam się koncertowo.
Głównie czytam sobie zagryzając ciasteczkiem świątecznym.
A same święta były takie jak chciałam-spokojne,w miłej atmosferze.
Wszystkie potrawy mi świetnie wyszły,rodzina zadowolona i obżarta.
Prezenty trafiły wszystkim w gust.
Z akcentów nieplanowanych to tylko Crisa dorwał ból kręgosłupa i przespał z przerwami 3 dni.
Dzisiaj się umówił do lekarza więc mu ból przeszedł jak ręką odjął.
Ale i tak pójdzie pokazać doktorce,że w święta nie przytył (???).

A jak tam u Was po świętach?

Miłego dnia.

15 komentarzy:

effka pisze...

Prawie tak samo:) Jem, piję, śpię. Wczoraj jedynie mała odmiana: 6-godzinny dyżur w "domowym przedszkolu", ale raz na jakiś czas ciocia się może poświęcić i grać z Młodymi w chińczyka, wyścigi konne, karty i prowadzić poważne dyskusje na bardzo poważne dziecięce tematy:)

dikejka pisze...

A spokojnie:)
Lubię tą przerwę między świętami, a NR, bo lodówka jeszcze zaopatrzona, rodzina resztki dojada, to i ja mam spokój:)

Fajnie, że święta Ci się udały:)
A co z Crisowym kręgosłupem? Dźwignął coś?

Neskavka pisze...

Effka-a pewnie, pewnie.Ja jako ciotka też sie kiedys udzielałam.Teraz dzieci dorosłe.

Dikejka-Cris ma stale kłopoty z kręgami bo ma zwyrodnienie i musi uważać.

Nivejka pisze...

A ja się po jakiś urzędach skarbowych tłukę... zamiast leniuchować i dojadać resztki świątecznych smakołyków:)

Neskavka pisze...

Nivejka-czasami trzeba sie potłuc po urzędach,takie życie cholera!

Beata pisze...

ot, życie błogie, niech ten błogostan tak trwa i trwa:)

Beem pisze...

Super jest, inaczej niż u Ciebie, ale super. Spokojnie, tak.

zgaga pisze...

Ja się zagubiłam gdzieś między makowcem a weterynarzem...

Anonimowy pisze...

U mnie też zapasy jedzenia wykończone,,a teraz trzeba myśleć o kolejnych dniach wolnych.Crisowi współczuję,,,bidulek.

żurawina pisze...

leniuchowo ;)
czytam swoje prezenty ;)

Mijka pisze...

utyłam,tak?:)))))
ale mam to w ....

Margaux pisze...

A ja wlasnie sie zaczne obijac ...narescie sie doczekalam :)))))) pozdrawiam i zycze wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku

Anonimowy pisze...

a ja znowu zaczynam gotować - na sylwestra :) ale to z przyjemności, więc stresu nie ma ;) no i uczę się wreszcie zwlekać z łóżka przed 10tą, bo inaczej jak się zacznie poświąteczny rok akademicki, to będzie buba...

effka pisze...

Szczęścia, zdrowia i wszystkiego naj, naj, naj w Nowym Roku:)

zgaga pisze...

Czy wszystko u Ciebie w porządku? Bo tak zamilkłaś po Świętach...