czwartek, 10 grudnia 2009

Szukam weny...

Nie mogę weny złapać.
Ja tak ogólnie ostatnio mam "zabrak" wszystkiego.
A najbardziej mi brakuje takiego życiowego powera.
No nic mi się nie chce.
Łażę po chałupie jak senna mucha i zamiast sprzątac i o świętach myśleć to ja książki czytam albo filmy oglądam.
Bo zaczęłam porządki robić w moich filmach.
I się wkurzam.
Czy Wam się podobał film "Samotność w sieci"?
Bo ja nie wiem o czym ten film jest.
Niby o miłości,a dla mnie o upadku wartości moralnych.
Babie się nudziło więc znalazła sobie chłopa przez Internet...
Zamiast z własnym mężem porozmawiać i małżeńskie problemy rozwiązać.
Ja zawsze uważam, że problemy się biorą z braku komunikacji między ludzmi.
I z nudów.Jakby baba musiała posprzątać,ugotować, zakupy zrobić to nie miałaby czasu na "myślenie".
A ona w pracy się nudzi, w domu się nudzi, na przyjęciach się nudzi...
A potem sobie obejrzałam dwie perełki.Kolejny raz obejrzałam,zaznaczam.
Dwie perełki czyli filmy :"Królowa" i "Dziewczyna z perłą".
Jeśli ktoś jeszcze nie widział to polecam.
Dużo mam tych płytek z filmami bo Cris namiętnie kupuje.
Niektóre mam nawet podwójnie bo on nigdy tytułów nie pamięta.
I czasami zdarzaja się perełki a czasami takie gnioty, że tylko kapciem w telejajko rzucić.
Ostatnio ogladaliśmy taki jeden film.Japoński.
Przez miłosierdzie nie podam tytułu.
W każdym razie rzecz była o japońskiej łodzi podwodnej.
I ta łódź słyneła z tego, że bezbłednie namierzała wrogie amerykańskie obiekty i je niszczyła.
Bo owa japońska łódź miała bardzo "nowoczesny",nowatorski i w ogóle naj,naj..system namierzający.
I pewnego dnia ów system nawalił.No przestał działać.Tragedia taka.
Japońce się martwią a my poznajemy ów "system".
Ludzie,tak się śmiałam, że z kanapy spadłam.
Brzuch mnie tydzień bolał i aż Baśka przyszła zapytać z czego tak się cieszymy z Crisem.
No bo wyobraźcie sobie ludzie Japończyków.Naród znany ze swoich dokonań w zakresie nauki.
I owi Japończycy, na swojej super nowoczesnej łodzi,maja system namierzający w postaci pewnej nawiedzonej baby!
Młoda Japonica,okadzona jakimś opium czy inną marychą,która ma wizje i od tych wizji zależy powodzenie podwodnej łodzi!
I właśnie się okazało, że owe opary przestały na babę działać, baba nie ma wizji i nie potrafi Amerykańców namierzyć!
Ha ha i ha!
Ciekawe kto to wymyślił-jakiś przygłup jak mniemam.
A drugi przygłup dał pieniądze na produkcję filmu.
A trzeci przygłup w postaci polskiej firmy rozpowszechnił film.
I właśnie my musieliśmy na niego trafić!

Miłego dnia

PS.Oglądnęłam wczoraj z bezmyślności powtórkę "M jak mdłości".
I w nocy mi się śniło, że Kasia Cichopek się rozwiodła i latała po nadmorskiej plaży,w negliżu,z gołym facetem za rękę!
I wołała do niego:Nergal,Nergal!
O Matko!

18 komentarzy:

Kasia Boroń pisze...

Ale się uśmiałam. Fajnie opowiedziałaś ten film.Podaj tytuł ku przestrodze. Japońskich filmów w ogóle nie lubię.Coś mi w nich nie pasuje.
A Cichopków nie oglądam,bo mam mdłosci na sam widok.

Nieprasująca pisze...

No to widzę, że nie tylko Nieprasująca miewa koszmary. A co do filmów to dobrze, że nie masz w swoich zbiorach takiej perełki jak „Zabójcze ryjówki”. ;) to jest dopiero coś

dikejka pisze...

"latała po nadmorskiej plaży,w negliżu,z gołym facetem za rękę!"

Nas, znowu jadłaś cebulę?
:DDD

zgaga pisze...

Cichopek i Nergal? Rewelacja! Wygląda na to, że nasza podświadomość to najlepszy scenarzysta...

żurawina pisze...

przedawkowalas z telewizja ;)

Mijka pisze...

no samotnosci nie widzialam, sytuacje znam z reala, a jakze, teraz ta sytuacja jest powodem do chwalenia sie tu i owdzie w oczekiwaniu na poklask, ktory zreszta nastepuje .
a ja na to krotko: baba z wozu, koniom lzej i hurra:))))

Tytul dawaj!!!!! Koniecznie!!!!

A widzial ktos Martwice mozgu??? To podobno arcydzielo!!!

mironq pisze...

Witaj Neskavko! Skąd żeś takiego japońskiego gniota dorwała? Bardzo lubię filmy klasy C albo D na poprawę humoru. Najlepsze są takie, kiedy facet strzela z pistoletu przez pół filmu, kładzie trupem setkę "złych" i ani razu nie zmienia magazynka. Raz gdzieś widziałem, jak na łodzi podwodnej będącej kilkadziesiąt metrów pod wodą dziurę w kadłubie zatkali szmatą. Cudne! Pozdrawiam :-)

effka pisze...

A ja ostatnio weszłam do wypożyczalni, żeby jakiś film sobie wypożyczyć, bo telewizornia od jakiegoś czasu tylko dania odgrzewane serwuje. I zgłupiałam. Jedyne co kojarzyłam, to bajki dla dzieci, od reszty odstraszały mnie tytuły i okładki... A w głowie czarna dziura. Uciekły wszystkie tytuły filmów, które chciałam nadrobić. Wreszcie dojrzałam na półce "Lektora". Do kina się nie załapałam, więc seans domowy sobie zrobiłam. I nie żałuję. Bo naprawdę dobry.
A ten japoński i mnie zaintrygował:) Może mają w wypożyczalni:)

Neskavka pisze...

No jak tak bardzo prosicie to Wam podaję tytuł:
"LORELEI:OSTATNI U-BOOT"

Nivejka pisze...

Służę uprzejmie adresem. Wena znajduje się w okolicy Białego Boru (zachodnio-pomorskie). "Ta karczma...Wena się nazywa" ;))))

Mijka pisze...

no nazwa statku mnie powaliła!!!!!!

Neskavka pisze...

Nivejka-mówisz? Naprawdę knajpa o nazwie "Wena"?
Za daleko ode mnie niestety!

Mijka-no mówiłam, że "cudny" film!

Anonimowy pisze...

Kasia Cichopek namiętnie spacerowała w filmie po moich okolicach....Dziewczynę z perłą chciałabym oglądnąć.

Beata pisze...

Neska, a nie masz czasami w podwójnych filmach Titanica? Dziecię chciałoby poszlochac...:)

Neskavka pisze...

Izza-"Dziewczyna" leciała w telejajku dwa tygodnie temu.Nie wiem dlaczego o 23.45!

Beata-"Titanica" nie mam nawet jednej.Dla mnie to straszny gniot!A końcowa piosenka w wykonaniu Celinki mnie przyprawia o wqurw całodniowy!Unikam jak zarazy,no uczulenie na nią mam!

Anonimowy pisze...

haha, mnie sie jakiś czas temu śniło, że Nergal mnie taksówką wiózł do szpitala! A ja nazywałam go "Adasiem" ;)

Beata pisze...

Będe szukać dalej:) dla Wu szukam Króla Lwa, tylko nie za 70 zeta! bo takie widziałam na allegro

iw pisze...

Witaj, trafiłam do Ciebie od Nivejki.
Mein Gott! Kasia Cichopek naga po plaży wykrzykująca Nergal! I Ty mówisz, że weny nie masz :)))
Ja kiedy nie mam weny, też się włóczę po domu i sprzątam, układam, piorę itd. Jak wszystko ułożone, albo w połowie, to i mózg zaczyna funkcjonować :)
Pozdrawiam
http://iw-migawki.blogspot.com