Nie mogę weny złapać.
Ja tak ogólnie ostatnio mam "zabrak" wszystkiego.
A najbardziej mi brakuje takiego życiowego powera.
No nic mi się nie chce.
Łażę po chałupie jak senna mucha i zamiast sprzątac i o świętach myśleć to ja książki czytam albo filmy oglądam.
Bo zaczęłam porządki robić w moich filmach.
I się wkurzam.
Czy Wam się podobał film "Samotność w sieci"?
Bo ja nie wiem o czym ten film jest.
Niby o miłości,a dla mnie o upadku wartości moralnych.
Babie się nudziło więc znalazła sobie chłopa przez Internet...
Zamiast z własnym mężem porozmawiać i małżeńskie problemy rozwiązać.
Ja zawsze uważam, że problemy się biorą z braku komunikacji między ludzmi.
I z nudów.Jakby baba musiała posprzątać,ugotować, zakupy zrobić to nie miałaby czasu na "myślenie".
A ona w pracy się nudzi, w domu się nudzi, na przyjęciach się nudzi...
A potem sobie obejrzałam dwie perełki.Kolejny raz obejrzałam,zaznaczam.
Dwie perełki czyli filmy :"Królowa" i "Dziewczyna z perłą".
Jeśli ktoś jeszcze nie widział to polecam.
Dużo mam tych płytek z filmami bo Cris namiętnie kupuje.
Niektóre mam nawet podwójnie bo on nigdy tytułów nie pamięta.
I czasami zdarzaja się perełki a czasami takie gnioty, że tylko kapciem w telejajko rzucić.
Ostatnio ogladaliśmy taki jeden film.Japoński.
Przez miłosierdzie nie podam tytułu.
W każdym razie rzecz była o japońskiej łodzi podwodnej.
I ta łódź słyneła z tego, że bezbłednie namierzała wrogie amerykańskie obiekty i je niszczyła.
Bo owa japońska łódź miała bardzo "nowoczesny",nowatorski i w ogóle naj,naj..system namierzający.
I pewnego dnia ów system nawalił.No przestał działać.Tragedia taka.
Japońce się martwią a my poznajemy ów "system".
Ludzie,tak się śmiałam, że z kanapy spadłam.
Brzuch mnie tydzień bolał i aż Baśka przyszła zapytać z czego tak się cieszymy z Crisem.
No bo wyobraźcie sobie ludzie Japończyków.Naród znany ze swoich dokonań w zakresie nauki.
I owi Japończycy, na swojej super nowoczesnej łodzi,maja system namierzający w postaci pewnej nawiedzonej baby!
Młoda Japonica,okadzona jakimś opium czy inną marychą,która ma wizje i od tych wizji zależy powodzenie podwodnej łodzi!
I właśnie się okazało, że owe opary przestały na babę działać, baba nie ma wizji i nie potrafi Amerykańców namierzyć!
Ha ha i ha!
Ciekawe kto to wymyślił-jakiś przygłup jak mniemam.
A drugi przygłup dał pieniądze na produkcję filmu.
A trzeci przygłup w postaci polskiej firmy rozpowszechnił film.
I właśnie my musieliśmy na niego trafić!
Miłego dnia
PS.Oglądnęłam wczoraj z bezmyślności powtórkę "M jak mdłości".
I w nocy mi się śniło, że Kasia Cichopek się rozwiodła i latała po nadmorskiej plaży,w negliżu,z gołym facetem za rękę!
I wołała do niego:Nergal,Nergal!
O Matko!
18 komentarzy:
Ale się uśmiałam. Fajnie opowiedziałaś ten film.Podaj tytuł ku przestrodze. Japońskich filmów w ogóle nie lubię.Coś mi w nich nie pasuje.
A Cichopków nie oglądam,bo mam mdłosci na sam widok.
No to widzę, że nie tylko Nieprasująca miewa koszmary. A co do filmów to dobrze, że nie masz w swoich zbiorach takiej perełki jak „Zabójcze ryjówki”. ;) to jest dopiero coś
"latała po nadmorskiej plaży,w negliżu,z gołym facetem za rękę!"
Nas, znowu jadłaś cebulę?
:DDD
Cichopek i Nergal? Rewelacja! Wygląda na to, że nasza podświadomość to najlepszy scenarzysta...
przedawkowalas z telewizja ;)
no samotnosci nie widzialam, sytuacje znam z reala, a jakze, teraz ta sytuacja jest powodem do chwalenia sie tu i owdzie w oczekiwaniu na poklask, ktory zreszta nastepuje .
a ja na to krotko: baba z wozu, koniom lzej i hurra:))))
Tytul dawaj!!!!! Koniecznie!!!!
A widzial ktos Martwice mozgu??? To podobno arcydzielo!!!
Witaj Neskavko! Skąd żeś takiego japońskiego gniota dorwała? Bardzo lubię filmy klasy C albo D na poprawę humoru. Najlepsze są takie, kiedy facet strzela z pistoletu przez pół filmu, kładzie trupem setkę "złych" i ani razu nie zmienia magazynka. Raz gdzieś widziałem, jak na łodzi podwodnej będącej kilkadziesiąt metrów pod wodą dziurę w kadłubie zatkali szmatą. Cudne! Pozdrawiam :-)
A ja ostatnio weszłam do wypożyczalni, żeby jakiś film sobie wypożyczyć, bo telewizornia od jakiegoś czasu tylko dania odgrzewane serwuje. I zgłupiałam. Jedyne co kojarzyłam, to bajki dla dzieci, od reszty odstraszały mnie tytuły i okładki... A w głowie czarna dziura. Uciekły wszystkie tytuły filmów, które chciałam nadrobić. Wreszcie dojrzałam na półce "Lektora". Do kina się nie załapałam, więc seans domowy sobie zrobiłam. I nie żałuję. Bo naprawdę dobry.
A ten japoński i mnie zaintrygował:) Może mają w wypożyczalni:)
No jak tak bardzo prosicie to Wam podaję tytuł:
"LORELEI:OSTATNI U-BOOT"
Służę uprzejmie adresem. Wena znajduje się w okolicy Białego Boru (zachodnio-pomorskie). "Ta karczma...Wena się nazywa" ;))))
no nazwa statku mnie powaliła!!!!!!
Nivejka-mówisz? Naprawdę knajpa o nazwie "Wena"?
Za daleko ode mnie niestety!
Mijka-no mówiłam, że "cudny" film!
Kasia Cichopek namiętnie spacerowała w filmie po moich okolicach....Dziewczynę z perłą chciałabym oglądnąć.
Neska, a nie masz czasami w podwójnych filmach Titanica? Dziecię chciałoby poszlochac...:)
Izza-"Dziewczyna" leciała w telejajku dwa tygodnie temu.Nie wiem dlaczego o 23.45!
Beata-"Titanica" nie mam nawet jednej.Dla mnie to straszny gniot!A końcowa piosenka w wykonaniu Celinki mnie przyprawia o wqurw całodniowy!Unikam jak zarazy,no uczulenie na nią mam!
haha, mnie sie jakiś czas temu śniło, że Nergal mnie taksówką wiózł do szpitala! A ja nazywałam go "Adasiem" ;)
Będe szukać dalej:) dla Wu szukam Króla Lwa, tylko nie za 70 zeta! bo takie widziałam na allegro
Witaj, trafiłam do Ciebie od Nivejki.
Mein Gott! Kasia Cichopek naga po plaży wykrzykująca Nergal! I Ty mówisz, że weny nie masz :)))
Ja kiedy nie mam weny, też się włóczę po domu i sprzątam, układam, piorę itd. Jak wszystko ułożone, albo w połowie, to i mózg zaczyna funkcjonować :)
Pozdrawiam
http://iw-migawki.blogspot.com
Prześlij komentarz