aby wyszła z Rowa Mariańskiego.
Tak na szybko bo więcej napiszę jutro raniutko.
Rodzina jadła aż im uszy fruwały!!!!
Pyszne!
DOPISEK:
Zrobiłam wszystko zgodnie ze wskazówkami.Jako zieleninka wystąpiły u mnie pokrojone,zielone liście pora,suszona pietruszka i oregano (dużo bo lubię).
Okazało się, że mam za mały "zapiekalnik" bo po ułożeniu wszystkich warstw nie miałam jak wlać tego litra "zapomidorowanego" rosołu!
Ale baba sobie poradzi.Wzięłam drewniany patyczek,porobiłam dziury w zapiekance i łyżeczką wlewałam w nie płyn."Upchnęłam" go 3/4.
Po czym zapiekankę wstawiłam na blachę do pieczenia i do piekarnika.Piekłam 1 h i 20 minut po czym stwierdziłam, że doleję płynu i przykryję górę.
Tak też zrobiłam i piekłam jeszcze z 20 minut.
Wyszła w smaku bardzo dobra,my jednak wolimy bardziej rozgotowany ryż więc następnym razem dodam: albo gotowany ryż albo zwiększę ilość płynu.
A następny raz będzie na bank bo rodzina już złożyła zamówienie.
PS.Jest to danie na 2 solidne obiady więc naprawdę warto.No chyba, że rodzina z tych bardzo żarłocznych!
I jeszcze jedno-zapach,który wypełnia cały dom podczas zapiekania potrawy jest tak boski,że trudno wytrzymać!Praca ślinianek zapewniona!
Miłego dnia
11 komentarzy:
omatko..ale pysznie wygląda!!!!!!
o, matko...(skapująca ślina z otwartych ust...)
Jestem w kulinarnym niebie! Dzięki!
Wygląda to coś apetycznie bardzo.
Przepis poproszę :)
Mijka-i tak samo smakuje!~
Beata-nie kap mi tu ślina tylko sama zrób,warto!
Zgaga-no starałam się bardzo!
Nivejka-przepis jest na blogu Zgagi,notka z 11 lutego.
Wygląda przeapetycznie, mmmmmm.... Czeka mnie w najbliższym czasie kolejny szabat, bo ferie się zaczęły i czarownice mają wolne. Nooo... To będzie co jeść:)
Jeju...
Ależ to musiało być pyszne...
:)
Jak się dobrze przyjrzeć, to widać, że ryżyk jeszcze trochę zbyt ,,anorektyczny''.... Ale fotka baaaardzo apetyczna!
no zrobię, w przyszłym tygodniu:)
nie no..zgłodniałam!!!!
ten tydzień to będzie teraz:)
Prześlij komentarz