sobota, 6 lutego 2010

Ach ta Zołza zołzowata...

Sama jestem zołzą straszną na użytek domowy. No ale tak publicznie być zołzą?
Zgroza!
No ale czytam blog osoby zwącej samą siebie Zołza.I owa osoba wrobiła mnie w blogowy łańcuszek.Czekałam kiedy to nastanie i bardzo mi miło, że mnie w końcu dopadła.
Na wstępie chcę napisać, że moje czytanie to bardzo dziwna rzecz.Czytam dużo, to prawda, ale nie zawsze tak było. W domu zawsze było bardzo dużo książek.
Mama,wracając z pracy,miałała po drodze 3 księgarnie i zawsze do nich wstępowała.I zawsze wychodziła z "łupem".
W czasie szkoły trudno mnie było zagonić do czytania.Słowo "lektura" wywoływało na mojej twarzy straszny grymas i dreszcz na całym ciele.
Ale mama pilnowała,zachęcała.Miała swoje niezawodne sposoby więc książka była przeczytana.
Kiedy już skończyła się szkoła i mogłam czytać dla przyjemności zaczęła się era kartek i pustek w sklepach.Po książki stało się w kilometrowych kolejkach.Byłam jedną z tych co stali.
Obecnie czytam dla przyjemności,to co chcę,bez przymusu.Nie zasnę jeśli nie przeczytam choć paru stron.
Z braku miejsca książek nie kupuję (albo bardzo rzadko),korzystam z zasobów miejscowej biblioteki.
No to teraz odpowiem na "łańcuszkowe" pytanka:

1. Co,gdzie,kiedy i za ile? Czyli najdziwniejszy zakup książkowy.
W czasach głębokiego kryzysu,u "Ruskich",na straganie.Przepięknie wydane bajki.Po rosyjsku.
A ostatnio na Allegro,3 tomową,ukochaną książkę za całe 17 zł.Bo ze starego zestawu ktoś mi ukradł tom drugi.
A ja bez tej książki nie umiem żyć!

2. Książka na bezludną wyspę. Co byś zabrał/ła?
I tu mam dylemat!Czy zabrać książkę ukochaną czy też taką, żeby mi na długo starczyła?
I tylko jedną ???
Chyba jednak coś Melchiora Wańkowicza

3. Tradycyjny kodeks, czy wirtualna? Która forma książki przetrwa?
Myślę,że obie chociaż sama jestem za tradycją.Nie ma nic przyjemniejszego jak szelest kartek,zapach farby drukarskiej,ten specyficzny klimat.

No to teraz moje pytanka:

1/ Co jesteście w stanie zrobić aby zdobyć książkę?
Ja stałam na mrozie 3 godziny.A jedną nawet....ukradłam!
2/ Książka o której ekranizacji marzyliście?
"Krystyna,córka Lavransa" i "Pachnidło".
Na obie się doczekałam i nie zawiodłam się!Chociaż do "Krystyny" mam pewne zastrzeżenia...
3/ Wasza najukochańsza książka?
"Krystyna,córka Lavransa" oczywiście.
4/ Co aktualnie czytacie?
John Maxwell Coetzee "Żywoty zwierząt".

Powinnam "ustrzelić" pare osób do odpowiedzi ale tego nie zrobię.
Do odpowiedzi na moje pytania zapraszam wszystkich w moich linkach i będzie mi bardzo miło jak weźmiecie udział w zabawie.
Tylko proszę nie piszcie o "Millenium!"

Miłego dnia

14 komentarzy:

Nivejka pisze...

Sorry Naskavka...;)
Mniemam jednakowoż, że nie bardzo się ma mnie zgniewałaś;)
Dla Ciebie jako osoby "mocno czytającej" to była bułeczka. Z masełkiem;)

zgaga pisze...

Chyba się przyłożę i odpowiem u siebie...

żurawina pisze...

niecirepie lancuszkow!
chociaz o ksiazkach to mozna zawsze i wsedzie ;)Ja raczej w orientalnych klimatach i pisarzach gustuje..na tapecei ma teraz "Hakawati-mistrz opowiesci"Rabih Alameddine,a z wlasnego podworka to przewaznie Kapuscinski,Grochola czy Wisniewski ;)Ksiazek nigdy dosc! :)

Neskavka pisze...

Nivejka- ależ ja się nie gniewam!

Zgaga-przyłóż sie, przyłóż!Bardzom ciekawa co czytasz!

Magnolia-ja z orientalnych to Cyprina Ekwensi "Jagua Nana"
no i Haruki Murakami "Po zmierzchu" czeka w kolejce.

mironq pisze...

Witaj Neskavko! Nie cierpię łańcuszków i uszczęśliwiania ludzi na siłę. Mogę się pochwalić, że dostałem "na warsztat" <Zaginiony Symbol" Dana Browna. Co prawda już przeczytany przez odnogę od piekła, ale słyszałem, że używane książki to coś innego niż używane kobiety lub opony. ;-)

Przez internet i peany na cześć "Milenium" i "Avatara" odpuściłem sobie na jakiś (pewnie dłuższy) czas zapoznanie się z tymi dziełami. Jak skończę bestsellerka zabiorę się chyba za powtórne przeczytanie "Tak trzymać" Fleszarowej - Muskat. Czytałem ją już kiedyś, ale z chęcią do niej wrócę. Poza tym akcja dzieje się opodal "mojej parafii". Pozdrawiam :-)

Neskavka pisze...

U mnie w bibliotece "Millenium" stało na półce.
Nie wzięłam.Nie wiem dlaczego, chyba też mnie odrzucają wszelkie "polecane" dzieła...

Beata pisze...

też nie wzięłam do ręki Millenium:) za bardzo z bankiem mi sie kojarzy:)

a skończyłam czytac biografię Coco Chanel:)

Neskavka pisze...

Beata-tez chcę Coco!
Gdzieś ją dorwała?

Joanna K.-P. pisze...

Ooo, a ja tej "Krystyny..." nigdy nie czytałam, a co gorsza, nigdy o czymś takim nie słyszałam! Jutro rano idziemy z M. do biblioteki, to się zapytam o to dzieło!

A ja obecnie zaczytuję się w Conan Doyle'a - Sherlock Holmes mnie wciągnął :-)
Całuję!

Neskavka pisze...

Asia no wiesz? Wszak autorka Nobla dostała za nią!!!!
Ale na uszko CI powiem, że ja mam awersje do noblistów.jeżeli jakiegoś czytałam to nie wiedziałam o tuym w chwili czytania.Tak było z Hertą Muller.Nota bene rozczarowała mnie.
"Krystyna" jest cudna,całe 3 tomy!

effka pisze...

Ze skruchą przyznaję, że "Millenium" nie przeczytałam, a połknęłam. I zgodnie z życzeniem nic więcej na ten temat nie napiszę:)
"Krystyny.." nie czytałam i również nigdy nie słyszałam, ale wszystko do nadrobienia:)

Neskavka pisze...

Nadrób bo warto!

Beata pisze...

Coco pożyczyła mi pani lat 88 :) musze oddać:)

zielone-buty pisze...

miłego, miłego :)