środa, 15 lipca 2009

URLOP...

Co słychać?
Nudy,panie,nudy straszne.

Zrobiłam sobie urlop od bloga.
Bo tak.
Ponoć mamy lato.
A lato mi się kojarzy z urlopem i NIC nie robieniem.
Chcę wyjechać,najlepiej na "palmową wyspę"
Nie wiem jak długo urlop potrwa.
Będę Was czytać.
Może czasem skrobnę ale nie obiecuję.
Przyznać się-kto mi ukradł natchnienie,wenę czy jak to się tam nazywa?

Nudy straszne,nic się nie dzieje.
Ludzie wkurzeni przed urlopem albo tak samo wkurzeni po urlopie.

I jad mi wysechł.....

6 komentarzy:

Mijka pisze...

jad Ci wysechł,bo go nie pielęgnujesz:))))

u nas upał i łeb mnie nap..adowe bóle głowy mam!

Joanna K.-P. pisze...

Czasem dobrze sobie odpocząć - nawet od bloga. Ale kiedy tylko Cię natchnie, to pisz. My, wierni czytacze, będziem cierpliwie czekać :-)

Pozdrawiam ciepło marząc o wakacjach!

Beata pisze...

jad to i dobrze, kraina łagodności będzie:)

zgaga pisze...

Ej, weź się w garść! Trochę jadu się znajdzie! Rozejrzyj się wkoło!

Mijka pisze...

ja jadem poplułam nieco..ale nieco:)

Beata pisze...

ty sie kawy (fuj) napij i pisz!