Napiszę coś jak dojdę do siebie.
Pogoda mnie zabija.
Albo upał,parno albo leje i ciśnienie kaput.
Duszę się,nie mogę spać.
Pies się męczy strasznie.
Pod oknami smrodzą grillem albo "kociołkiem"...
I jeszcze- wczoraj były trzy (słownie TRZY-bo każdy z sąsiadów) awantury z młodymi sąsiadami.
Czy pomogło??
Zobaczymy-dzisiaj latają z psem jak z pieprzem.
W razie czego znowu zrobimy awanturę.
Solidarnie!
Miłego....
3 komentarze:
biedna...Ty też walczysz z sąsiadami?
I bardzo dobrze,że pogoniliście głupoli. Dziś u mnie całkiem nieżle, bo wprawdzie świeci słońce, ale wiaterek dmucha i idzie wytrzymać.
Oddechu od upału i wody ,:)
nawrzeszcz ode mnie tez!!!
Prześlij komentarz