środa, 4 lutego 2009

Zostałam opierniczona...

Żyjecie Kochani? Dobrze się macie?
Zostałam opierniczona przez naszą niezawodną Marylkę,niecirpliwca jednego.
A i inne blogochałupki coś tam chciały ode mnie.
Poczułam się w obowiązku naskrobać parę słów coby już krzyków nie było.

Po pierwsze primo:

Cris nadal na zwolnieniu.Skończyły się zastrzyki w brzuch.
Zostały tabletki,maści i zalecenia:
-schudnąć,
-dieta przeciwcukrzycowa
-więcej ruchu
Powoli oswajam go z myślą, że pewnych rzeczy mu nie wolno.
On nawet chętnie mnie słucha ale chodzi głodny.
A ja cudów dokonuję aby owo przejście na dietę mu jakoś złagodzić.
Nie warczę,nie pędzę do roboty,głaszczę po główce i wachluję jak odpoczywa.
Dobrze ma co ?
Uwierzyliście? No co Wy?
Ja, chodzący wqurw bedę go oszczędzać? A czyja to zasługa ten jego obecny stan zdrowia?
Moja? A pewnie, że moja, bo trzeba było ścierką przez łeb gonić z kuchni.
Cris jest żerny i smakosz,jak mu zasmakuje to dużo potrafił zjeść. I teraz mamy rezultaty.
Na 18 marca Cris ma zaklepaną wizytę u specjalisty.
Położą go w klinice,zbadają dokładnie żyły i wydadzą werdykt.

Po drugie primo:

Pies mi zgłupiał.
Nie mam do niego siły.Zrobił się kapryśny,ma humory.
Jednego dnia jest miły i słodki jak miód,drugiego na mnie warczy i kły pokazuje.
Zrobił się wybredny w jedzeniu.Chrupki bleee,puszki bleee.
Gotuje mu kadłubki z kurczaka,obieram z kości,na wywarze gotuję ryż lub kaszę.Czasami zamieniam na makaron.
Studzę,stawiam michę i mówię:wcinaj piesku.
Żabul łypie na mnie złym okiem,skrada się do michy, wącha ostrożnie.
Znowu na mnie łypie. Odwracam się się szybko, żeby nie widział, że się gapię.
On odchodzi od miski.Wredota jedna.
-Cris-wołam,chodź szybko, bo Żabul nie je!
Cris przychodzi,czaruje psa,obiecuje mu różne przyjemności. Ja wychodzę z kuchni.
Żabul zaczyna jeść...
Potem przychodzą razem do pokoju.Cris siada w swoim fotelu.
Żabul ładuje się na kanapę obok mnie. Wyciągam rękę aby go pogłaskać.
On warczy i pokazuje wszystkie zęby, znaczy nie życzy sobie.

Psia menopauza ?

A to się do mnie przyczepiło dzisiaj:




Uwielbiam Seala.

Miłego dnia

11 komentarzy:

Mijka pisze...

Seal tak!i kiss from a rose.też cudne.

co do psa i Crisa..faceci i tyle!

Neskavka pisze...

O to to,faceci !

miauka vel florist pisze...

Zabul ma napiecie :)

Sael trzy razy tak :)

Stardust pisze...

No to masz sie z tymi Twoimi chlopakami, mam nadzieje, ze wszystko worci wkrotce do normy.

Stardust pisze...

Jeszcze zapomnialam dodac: tam zaraz opierniczona;)) dostalas tylko delikatne upomnienie nawet bez wpisania do akt:)))

Anonimowy pisze...

Co tam! Ważne, że się w końcu odezwałaś! Piesowi prędzej czy później foch minie... Oby prędzej!
Ty jesteś nasza Neskavka, a reszta to prymitywne chłopy! (to cytat)

Neskavka pisze...

Miauka-chciałabym , żeby tak było.On sie faktycznie tak zachowuje jak "baba pod napięciem"...

Neskavka pisze...

Stardust-dzięki ogromne za tyle łaski

Neskavka pisze...

Zgaga-ooooo!A pewnie, że Wasza Neskavka.
Ciekawe czyj cytat swoja drogą....

Anonimowy pisze...

Cytat z jakiegoś polskiego filmu czy serialu... Często używany wśród moich przyjaciółek.

Joanna K.-P. pisze...

Ale cytat dokładniej brzmiał:
"Jesteś tu sama jedna, reszta to prymitywne chłopy" :)
Ale skąd, ni cholery nie wiem.
A do psa może Wam trzeba super Niani? :)
Buziaki!