wtorek, 13 stycznia 2009

O żeż @#$%&!!!!!!!!!!!!!!

Jeżeli istniałby taki termometr, do mierzenia wqurwów, to dla mnie zabrakłoby na nim skali !!!!
Jestem wściekła !!!
Na los, na opatrzność, na cały świat!
Czyżby cały rok szykował się taki qoorewski ??
No to ja wysiadam i poczekam na lepsze czasy.
Zaczęło się w samego Sylwestra moim zagrypieniem.
Ani rączką ani nóżką.Leżałam jak kłoda,plackiem 7 dni,zdychałam i żarłam przepisane leki.
Od leżenia bolały mnie wszystkie gnaty (łóżko, do tej pory bardzo wygodne, zamieniło się w Madejowe łoże).
Przypętał się ból żołądka,jakby ktoś żyletką go ciął.
Do tego doszła bezsenność.
Ale jakoś wytrzymałam te tortury.Kiedy juz wydobrzałam,przyplątała się angina.
I znowu lezenie plackiem, żarcie leków i takie tam.....przyjemności.

Potem Cris powiedział przy kawie, że boli go noga.
Pod kolanem. Patrzę ma taką czerwoną pręgę.Nic szczególnego ale boli bardzo.
wytrzymał jeden dzień, drugi. Trzeciego poszedł do lekarza.
Wrócił załamany z kompletem skierowań na badania.
Ma zapalenie żyły.
Jutro odbiera wszystkie wyniki.

Ja mam wredny charakter i nie potrafiłam się powstrzymać.
Nagadałam mu, że już od pięciu lat go gonię do lekarza.
No i teraz mamy coś w rodzaju "cichych dni".
No żeż........

Miłego....

5 komentarzy:

Mijka pisze...

omatko!
ale to sie leczy,nie nerwuj sie,dbaj o siebie,dopsze?

Anonimowy pisze...

Jakieś odczynianie zamówcie, czy cuś! I zdrowiejcie oboje co rychlej!

Beem pisze...

Ja trzecią pod rząd chorobę przerabiam (zaczęłam przed świętami. Ktoś wie coś dokładniej o voo-doo? Laleczka z wosku i szpilki?
Ale u Ciebie Nedkavko na pewno będzie szybciutko O.K..Strasznie dużo ludzi choruje i mają podobne objawy. Ciekawe, czy to zaszczepieni, czy nie?

miauka vel florist pisze...

ciche dni jak przeszkadzaja to pewnie wiesz ja je zaltwic :)

a na wlasne nerwy to upiecz sobie brownie w nagrode za te wszystkie cierpienia...moze tez na ciche podziala. W razie gdybys ciche dni chiala podtrzymac na mocy, odmow podzielenia sie wlasnym i prywatnym brownie czy jakimkolwiek innym smakolykiem :)

zdrowiej!!

ade pisze...

u nas też smutasy, też choroby, tych ciche dni to nie my;)
trzym siem:*