Moi rodzice zawsze mówili mi, że niezależnie co będę robić w życiu,należy to robić dobrze.
Dziwi mnie często ogólne "olewactwo",bylejakość,praca aby zbyć.
Wchodzę na blogi a tam panna jedna z drugą pisze:
"nudy,jeszcze z godzinkę się pomigam i do domku".
A mnie ciekawi jaką pracę ona wykonuje, że ma czas się nudzić?
Na pewno umysłową skoro ma dostęp do netu...
Ale nic to.
Takie przypadki jestem w stanie strawić.
Gorzej jak osoby "odwalające" swoje obowiązki pracują w mediach.
Pogoda ostatnio taka,że człowiek siłą rzeczy siedzi w domu.
I albo ogląda telejajko albo książki czyta.
Obie czynności stresujące.
Przykłady?
Proszę bardzo.
"Fakty".
Mówią o M.Jacksonie.
Na dole ekranu napis:
"Uroczystości POGŻEBOWE Michaela Jacksona".
Biorę pilota i klik na inny program.
A tam znowu wiadomości i napis:
"Relacja z PORZEGNANIA Króla Popu".
Robię znowu klik i oglądam CNN bez głupich napisów.
A tak na marginesie.
Czytałam już nagonki na zaproszonych do studia "gości", którzy mówili o Michaelu.
Różnie mówili.
Przeważnie głupio.
A jednej pani w ogóle nie dało sie słuchać.
Kto mi wyjaśni,co sie stało z głosem pani Haliny Frąckowiak?
Bo jak mówi to sama siebie zagłusza jakimś świszczeniem.
Myślałam, że piosenkarze mają opanowany oddech..
Widocznie się myliłam.
Czytam książkę.
Bo lubie czytać.
Ogólnie książka mi się podoba.
Dużo akcji,świetnie napisana.
Książka ma jeden feler...
Korektor był na urlopie albo "odwalił" robotę.
Dawniej w książkach obowiązkowo była errata....
Z ciekawości przerzucam kartki.
Jest informacja następujacej treści:
"Redakcja i korekta książki: zespół"
Ano tak.
Proponuję cały zespół wysłać do szkoły.
Albo okulary silne kupić.
Ewentualnie lupy.
Bo jak można wydrukować takie zdanie:
"Życie mieszkańców koncentruje się głównie wokół SUTKÓW" (zamiast suków)!!!!
Miłego dnia
25 komentarzy:
mnie sie terz wydaje rze wyjontkowo maródzisz dzisiaj
Mufisz?
Witaj Neskavko! A może by tak inżyniera (o! przepraszam inrzeniera) za korektora. Ludzi "technicznych" chyba bardziej rażą takie błędy, niźli humanistów. Pozdrawiam. :-)
Mósi!na dotatech ma rasję!
mnie razi coś takiego:moim koleżankĄ,wielu ludiĄ i inne Ą zamiast OM w liczbie mnogiej!!!!!!kurka no.
a dziunie co się obcyndalają w robocie to najczęściej jadą po nauczycielkach i lekarzach.a same piją kawkę i buszują po necie.
ile razy jestem w kerfie to takie dziunie obserwuję w księgarniach,na stanowiskach,w spinkach ,w ciucharniach.w ciuchach to jeszcze można usłyszeć głośny chichot i opowiadanie o sercowych podbojach,tfu jakich sercowych,normalne porno leci!!serio!!!
aż nas zatkło..
A ja się nie dziwię,że życie koncentruje się wokół sutków ;)
jeszcze jak fajne, to czemu nie?
;)))))
Pozdrawiam:)
Witam Cię Mironq!
A wiesz, że to ciekawe?
Mnie się wydaje,że właśnie humanista powinien być wyczulony bardziej.
Mijka-masz rację.
Mnie też się często zdarza wysłuchać relacji z nocnych zabaw podczas pakowania zakupów z taśmy.
Panienki rozmawiają przy kasie.
A kolejka słyszy...
Mnie jeszcze dobija "ja rozumię".
Zdegustowana-też prawda.
Jako stara belfrzyca mam nawyk czytania z długopisem w ręku. Jak widzę błąd, podkreślam. I gdy tylko odwracam kartkę, to jeśli byk na nowej stronie jest, widzę go od razu! Trochę to odbiera radość z lektury...
A napisy na paskach w TV robią najpewniej półanalfabeci.
Tłumaczenia z obcego na nasz i odwrotnie to dopiero rarytasy.Jakie ma Pan wyształcenie to w tłum. było :jakie Pan ma wychowanie. Uleczka
ABSOLUTNIE masz rację:)
Dobre:) Co do ludzi "technicznych" nie wiem jakie błędy ich rażą. Na pewno nie "faktóra" ;) A relacje z imprez najciekawsze są w autobusie. Z racji tego, że słuchanie muzyki przez słuchawki wyszło z mody, przy głośnym akompaniamencie łubu dubu, wszystkie kwestie są wykrzykiwane. Nie da się przegapić. Pozdrawiam
Ja już dawno doszłam do wniosku,że albo jestem bardzo stara, albo marudna. Z uwagi na lepsze samopoczucie wybieram wariant osoby marudnej.Ja lubię jeszcze jeden zwrot, nagminny we wspaniałych reklamach TV: "mi sie podoba". Owo "misie" jest wyborne.Gdzie ci autorzy nauki pobierali? Pewnie u misiów.
Miłego, :)
Zgaga-ja też ma odruch poprawiania.
Uleczka-witam Cie na blogu.Masz rację.Szybkie tłumaczenia na żywo...
Beata-ano mam!
Vaiven-witam na blogu.
No właśnie,przekrzykiwane łubu-du.
Anabell-owo "mi" jest wszechobecne w mowie.Na każdym kroku można je spotkać,niestety!
To są chyba naleciałości żydowskie.
Ja też strasznie się denerwuję, jak widzę "bylejakość". Co do błędów, przyznaję się bez bicia, że robię je od zawsze i nie wiem dlaczego, bo przecież dużo czytam to powinnam chyba zapamiętywać poprawną pisownię ??
Pozdrawiam:)
Kicia-nie przejmuj się. Grunt, że Ty o tym wiesz, że robisz błędy.
Bo innym to "wsio ryba".
Ja mam rodziców, którzy bardzo zwracali uwagę na poprawność językowa.
No i w liceum miałam bardzo srogich nauczycieli.
3 błędy ortograficzne i klasówka z głowy!
Każdemu zdarza się popełniać błędy. Ja, o zgrozo, w rozmowach telefonicznych, które lekko mnie irytują zaczynam powtarzać "dobra, dobra". Co za nietakt. A potem stoję przed lustrem i: "tak, dobrze, oczywiście...". Ostatnio po takiej akcji stoję przed lustrem, a mąż do mnie: "coś niezbyt asertywna jesteś", ja: "nie, absolutnie, wykluczone!". Dziękuję za miłe powitanie:)
Vaiven-kiedy pracowałam,miałam na biurku 3 telefony oraz prywatną komórkę.Byłam miła, uprzejma i dobrze wychowana.Przypłaciłam to ogromnym stresem bo różni interesanci się trafiali.
W tej chwili telefonu nie używam nigdy.
Komórkę mam tylko dla rodziny.
I słusznie. A ja marzę o jakimś spływie dla moich telefonów. Może kiedyś się odważę:)
siedzisz na minie:))))) jakaś wściekła i zła jesteś i wcale nie przyjaźnie nastawiona do bliźnich.....
Szpilka- do bliźnich???
Chyba do debili!!
Bliźnich to ja kocham.
Witam po urlopie:)
Motyw przewodni 'nuda w pracy" znam...taka praca, że czasem projektów do zrobienia mniej, przestój, na materiały trzeba poczekać, na geodetę...bywa, więc rozumiem...i nie jestem dziunią co się obcyndala Mijko:)
Błędów w mediach nie rozumiem!!
I wyczula jestem, ale to chyba nie przez to żem inżynier, tylko po polsku, zwyczajnie...
"Zmęczonam", więc krótko dziś...
Dobrej nocy:*
oj, Neska, lawju soł macz:)
Kat-ale nam chodzi o taką inną "nudę w pracy"....
Robota jest ale panienka jej nie widzi bo jej się nie chce albo blondynką jest!
Ja nawet jak miałam mniej zapracowane dni to się w pracy nie nudziłam.
A mogłam.
Beata-a ja Ciebie nie lawju.
Bo komentów nie mogę u Cię!
A tak na marginesie...
Kat-przepraszam ale nie mogę Cię czytać.
Białe litery na czarnym tle są zabójcze dla moich oczu.
Zmienisz coś?
Prześlij komentarz