czwartek, 18 września 2008

Moje fascynacje cz. 1


1. "PACHNIDŁO"

Najpierw była książka.Prezent od rodziców na Gwiazdkę.

Był to dla mnie czas szczególny bo tydzień wczesniej dowiedziałam się, że jestem bardzo chora. Ja,okaz zdrowia,żadnych objawów,nic mnie nie bolało i naraz taka diagnoza....Siedziałam przy świątecznym stole i nie miałam siły skosztować tradycyjnych potraw....Następnego dnia po Sylwestrze trafiłam do Szpitala - spędziłam tam 5 miesięcy. Nie miałam nic do roboty,byłam bardzo słaba ale mogłam leżąc czytać i czytałam wtedy bardzo dużo.

"Pachnidło" Patricka Suskinda pochłonęłam z wypiekami na twarzy. Już od pierwszych stron książki czułam ten klimat XVIII wiecznej Francji, smród ryb na straganie,czułam tworzone przez Grenouille'a zapachy. Może dlatego, że podczas choroby bardzo zaostrzył mi się węch (zostało mi to do dzisiaj i jest to moim przekleństwem).

Marzyłam, żeby powstał film oparty na tej książce. Czekałam wiele lat i naraz informacja, że jest, nakręcili. Adrenalina mi podskoczyła, ciśnienie wzrosło... Było rzeczą wiadomą, że MUSZĘ go obejrzeć. Nie czekałam na seans w kinie. Ściągnęlam film z Internetu ! Nie zawiodłam się. Obraz Piękny, Cudowny, FANTASTYCZNY ! I nie interesują mnie opinie krytyków - im sie stale coś nie podoba- dla mnie to film Arcydzieło.

c.d.n.

1 komentarz:

roxette16 pisze...

Przeleciałam wcześniejsze posty. Nie dlatego, że uważałam je za nudne. Bynajmniej. Po prostu czułam się tak, jakbym z boku obserwowala Twoje życie. To bardzo dziwne uczucie, ale w pewien dziwny, wręcz szalony sposób nawet przyjemne.
Co do książki... Mam podobne zdanie. Wciagnęłam się od początku i przeczytałam błyskawicznie. Film również był bardzo dobry, choć wolałam przeczytana wersję - pełniejszą pod względem doznań.
Pozdrawiam,
roxette16