Nie zadręczaj się tym - to było raczej do przewidzenia, przynajmniej dla tych co już mieli chorą teściową i masę dobrych chęci zamienionych w uczynki.Wracaj na blog, odreagujesz. Miłego, ;)
Mam dwie znajome, które nazywają swoją teściową żywym aniołem. Jedna z nich to nawet mówi, ze to teściowa jest jej matką, a matka teściową. Pozdrawiam.
Zawsze się tej starej prawdy trzymałem. Niektórzy nie wierzą w prawdy o teściowych, dopóki sami tego "szczęścia" nie doświadczą na sobie.
Zauważyłem, że sporo moich kolegów zmieniało swoje nastawienie do komentowania różnych rzeczy "nie chcąc urazić teściowej". Żadnemu z nich takie specjalne traktowanie kogoś na dobre nie wyszło, czyli wracamy do przysłowia. :-)
11 komentarzy:
no tak....ściskam.
wiem, jak to jest.
No,to się ... narobiło. Czyli...dobro powraca...to bujda? Bujda! Doświadczyłam podobnie. Pozdrawiam.
Rozumiem. Nie pytam.
Cieszę się, że jesteś.
Nie zadręczaj się tym - to było raczej do przewidzenia, przynajmniej dla tych co już mieli chorą teściową i masę dobrych chęci zamienionych w uczynki.Wracaj na blog, odreagujesz.
Miłego, ;)
Mam dwie znajome, które nazywają swoją teściową żywym aniołem. Jedna z nich to nawet mówi, ze to teściowa jest jej matką, a matka teściową. Pozdrawiam.
Zawsze się tej starej prawdy trzymałem. Niektórzy nie wierzą w prawdy o teściowych, dopóki sami tego "szczęścia" nie doświadczą na sobie.
Zauważyłem, że sporo moich kolegów zmieniało swoje nastawienie do komentowania różnych rzeczy "nie chcąc urazić teściowej". Żadnemu z nich takie specjalne traktowanie kogoś na dobre nie wyszło, czyli wracamy do przysłowia. :-)
Na szczęście moja teściowa daleko! Tymczasem głęboki oddech i co nas nie zabije to nas wzmocni (tylko jej nie zatłucz)...
A teraz wytrwaj w tej decyzji! I wracaj do nas...
Nie pozostaje nic innego jak trzymać kciuki. Wdech, wydech i dobra książka. Może pomoże. Pozdrawiam
Droga Neskavko - spokojnych i szczęśliwych Świąt!
czasami tak jest lepiej, gdy nie ma wejścia
Prześlij komentarz