I z tego co wiem to nie tylko mnie.Właśnie siedziałam na swoim drugim (bardzo prywatnym) blogu kiedy to sie stało.
To czyli Wielka Awaria.
No i się zaczęła zabawa.
Ja rozumiem,że awaria każdemu może pokrzyżować szyki,że niekiedy naprawa może potrwać trochę czasu ale...
Wystarczy poczytać wpisy użytkowników aby się zorientować jak reagowano na problemy.
Na dobrą sprawę do dzisiaj nie mam wyprostowanych pewnych krzywizn.
Na własnego bloga wchodzę "od strony kuchni",przy czym czuję się jakbym "wizytowała krze" (kto czyta Chmielewską wie o co chodzi).
Nawet mi się pisać o tym nie chce....
W związku z trzymającym mnie tak długi czas wqurwem gigantusem rzuciłam się na czytanie książek.Udało mi sie dopaść parę pozycji,które już od długiego czasu figurują na mojej dość pokaźniej "liście życzeń czytelniczych".
Odkryłam Pilipiuka i jego cykl o Jakubie Wędrowyczu.Zacieśniłam przyjacielskie stosunki z ukochaną panią bibliotekarką.Do tego stopnia,że parę książek dostałam "spod lady".
I jakby kto pytał,to ostatnio unikam jak ognia wszelkich książek psychologicznych.Nie chcę się dodatkowo dołować.Wystarczy mi do tego zwykłe życie.Bo przy ostatniej wizycie u kochanego Waldusia poryczałam się strasznie.
Nerwy mi puściły kiedy usłyszałam,że mamy się powoli przygotować na pożegnanie naszego psiego przyjaciela....
Bardzo,bardzo ciężko mi się z tym pogodzić.
13 komentarzy:
Witaj, niestety nasi ulubieńcy znacznie krócej są znami, niż byśmy tego chcieli. 16 sierpnia minie rok, odkąd mój odszedł na druga stronę tęczy.Ale z moim to ja się mentalnie żegnałam prawie rok, bo ten ostatni rok to już biedunio starzał się z dnia na dzień, a ostatnie kilka dni to były makabryczne i z bólem serca, ale trzezwą głową musieliśmy się z nim rozstać, wiedząc,że wręcz spełniamy dobry uczynek pozwalając mu odejść.A że do dziś za nim tęsknię- no cóż, takie jest życie.
Mnie blogger mało napaskudził, tylko 2 dni nie mogłam spokojnie się logować.
Miło, że dałaś głos,;)
No-ż stęskniłam się za Tobą!
Na bloggerze też od czasu do czasu coś mi się kaszani, ale jakoś jeszcze wytrzymuję.
Pożegnania nie są łatwe...
Ja ostatnie odpłakałam bardzo, choć też od pewnego czasu wiadomo było, że nastąpi. Człowiek czepia się resztek nadziei i odpycha od siebie myśl o nieuniknionym. I tak pusto robi się w domu... Eh, szkoda gadać.
blogger paskudził straszliwie,fakt.
a pożegnania z przyjacielem są bardzo trudne..
jak co,to masz nas...przytulimy.
Z Pilipiuka to wspaniała jest trylogia Dziedziczki - moja ulubiona od dzieciństwa ; ) a z tego samego wydawnictwa doskonała jest Kossakowska - jej książki to czytam po 3 razy !
nie da rady przyzwyczaić się do straty czworonoga...nie da rady, codziennie mówię Klusce "cześć", kiedy ja mijam między jałowcem a czereśnią...
Jakub Wędrowycz znany i u nas, lubimy oboje! Miło znów Cię widzieć...
Znowu jakaś awaria czy piszesz o tej sprzed kilku tygodni?
Bardzo mi miło,że za mna tęskniliście.Ja za Wami też.I to bardzo!
Anabell-niestety masz rację.Ja bym chciała,żeby Żabul był z nami na zawsze.
Srebrzysta-Blogger mnie zawiódł niestety...Ja już pożegnałam kilka psów więc wiem,że to boli.
Mijka-najgorsze,że oni do dzisiaj się nie przyznali co im nawaliło.
Wiesz,najgorsza jest ta świadomość,że psu nie można pomóc.Na starość nikt nie znalazł lekarstwa.
Dziękuję,wiem że przytulicie.
ClouDesign-Czytałam,a jakże cały cykl "Księżniczka","Kuzynki",
"Dziedziczka" jest świetny.
Kossakowską też lubię.
Beata-Ty chociaż masz ogród a w nim Kluskę...
Zgaga-bo Jakuba Wędrowycza albo siękocha albo nie.My go uwielbiamy.Podobno ma być następny tom przygód.
Nivejka-piszę o tej sprzed kilku tygodni ale mnie codziennie się coś psuje.W tej chwili tez mi zżera tekst.Juz nie mam do nich siły!
Super blog! Obserwuję! Zapraszam do mojego bloga http://samtopotrafisz.blogspot.com/
Kochana ja zahasłowałam bloga, nie mam do Ciebie kontaktu:( Napisz na
corka.blog@gazeta.pl po hasełko
Cieszę się, że znowu jesteś:)
Ja z tych co to szybko się przywiązują - do ludzi, zwierząt, rzeczy też... Zdecydowanie nie lubię pożegnań...
Przeczytałam kilka z najnowszym postów. Postaram się zaglądać częściej, bo podoba mi się Twój styl. Książki spod lady - interesujący wątek, myślałam, że coś takiego nie istnieje? Można coś więcej?
No to polecam smutną książkę Eli Sidi pt. "Biała cisza" (powieść) i zbiór śmiesznych opowiadań Łukasza Steca pt. "Bimber".
Prześlij komentarz