czwartek, 1 lipca 2010

Podobno...

Podobno mamy wakacje,tak? Czyli nastał czas wypoczynku i ogólnego rozleniwienia,tak?
To dlaczego u mnie wszyscy mają wakacje tylko ja nie?
Nie mogę rano dłużej pospać bo za gorąco i okna pootwierane.No więc każdy odgłos słychać.I w momencie,kiedy mam najlepsze sny erotyczne-bosko zbudowany,nagi osobnik właśnie mnie zaczyna rozbierać-za oknem słyszę ryk!
Kosiarki! O 6.30! Noż! Zrywam się z wyra i zatrzaskuję okno.Usiłuję wrócić do snu ale gdzie tam,poszedł sobie precz! A Cris akurat w pracy....
No to się zwlekam wściekła z zamiarem zamordowania kogoś.Po drodze trafiam do kuchni aby z lodówki wyjąć wodę mineralną. Zaspana trafiam jednak na koktajl truskawkowy.Wypijam spory kubas i od razu humor mi wraca.Szkoda tylko,że obranie tych paru kilo truskawek zajmuje mi trochę czasu bo nie ma ochotników do tej czynnosci.Za to do jedzenia wszyscy chętni.Trochę mam już dosć tych czerwonych owoców,jem jakby na zapas bo lubię świeże.Żadne tam przetwory a truskawki są krótko.
Poza tym rodzina mnie wnerwia koncertowo bo codziennie życzy sobie obiadów.Najchętniej młode ziemniaczki.A proszę bardzo.Tylko kto chętny do skrobania tych groszków?Całe wiadro mam.Bo wiadomo,że małe najsmaczniejsze.Tek nie może bo właśnie coś pilnie musi na kompie.Cris też nie może bo ....(wpisać odpowiednie).Psa nie będę molestować bo on staruszek.No to wiadomo kto będzie skrobał i miał czarne łapy bo rękawiczek nie uznaje.I dlaczego ja zawsze stoję przy robocie w kuchni jakbym taboretów nie miała? A potem mnie kręgosłup łupie mocno.I dlaczego,mimo,że to ja sprzątam,piorę,robię zakupy,gotuję,podaję,zmywam,pot ze mnie ciurkiem leci-Cris jest po obiedzie zmęczony i musi się położyc z Żabulem u boku?

Żeby mi było jeszcze bardziej wakacyjnie i sielsko zaczynamy remont łazienki.
Płytki rulez!

Miłego dnia

14 komentarzy:

dikejka pisze...

Nes, a daj se spokój ze skrobaniem ziemniaków. Te młode mają tak delikatną skórkę, że wystarczy porządnie umyć:-) Ja tak robię od lat i nie wynika to z lenistwa, a nam po prostu takie bardziej smakują :-)
Również miłego:-)

Beata pisze...

Przyjedź do mnie, będziesz miała ciszę:) ale...kogut pieje od rana:(

Nivejka pisze...

Podobno... Ja tez jeszcze nie zauważyłam zmiany ;)

Mijka pisze...

ziemniaczki weź do piekarnika na blachę wytaplane w oliwie i koperkusolipieprzuczymbądź!!!
rewelacja!
i skrobać nie trzeba.


ja mam taką kuleżankę mamy..w sobotę sobie o 7 rano przypomina,że coś musi ważnego mojej Mam rzec i dzwoni,jak na alarm, i się drze,bo przygłucha.
kiedyś zabiję.serio!

Neskavka pisze...

Dikejka-spróbuję tak zrobić

Beata-kogut? A to dziękuję bardzo,wiem co takie potrafią!
Rosół byłby szybko!

Nivejka-no widzisz,to nasz ja ja.

Mijka-a zabij! Ja się jeszcze czaję na Jehowych.W sobotę o 7.30 Crisa obudziły paskudy jedne, a on po nocce był!

Mijka pisze...

nasi już do ans nie chodzą,bo im ulotek kiedyś nie oddaliśmy:)))

a swoją drogą...mam kilkoro uczniów jehowych,generalnie dzieci są ok..natomiast jedna mama.uh.
chyba będę musiała napisać:)

zgaga pisze...

Też obieram, też non stop na stojaka, a potem zdycham na plecki... Czy my aby nie jesteśmy troszku durne?

Neskavka pisze...

Nie troszku,Zgago,nie troszku tylko całkiem sporo!

effka pisze...

Że zmęczony? Hmmm... Poświadczam niniejszym, że dłuższe nic nierobienie wykańcza człowieka fizycznie...

anabell pisze...

Nie wiem dlaczego, ale mi wczorajszy komentarz u Ciebie zżarło.A napisałam Ci,żebyś kartofelki skrobała pod małym strumieniem wody, wtedy ręce się nie brudzą. Robię tak od "zarania" kucharzenia. A mnie dziś rano zbudził łomot wyrzucanego z III piętra olbrzymiego kawałka betonu. Tyle tylko,że usłyszałam głuche łup, aż jęknęło dookoła i nim otworzyłam oczy przerażona pomyślałam,że to mój mąż wywalił się w przedpokoju.Wypadłam z łóżka, do przedpokoju, a on u siebie śpi jak aniołek.Więc wróciłam do siebie i wtedy drugi raz coś walnęło z góry.Nie powtórzę, co sobie pomyślałam, nie wypada. Ale ciśnienie skoczyło mi w górę. Mam dość tego roku lata- dookoła remonty, jazgot wiertarek udarowych a do tego upał.

Wera pisze...

He, he wakacje. Dobre.
Po pierwsze, w ten niby wakacyjny czas mam jakimś cudem najwięcej przepracowanych godzin. Wystarczy że dwie osoby pójdą na urlop jedna się pochoruje i właściwie to można z zakładu nie wychodzić. Ale wytłumacz szefowi, żeby przyjęli kogoś jeszcze. Nie rozumie.
Poza tym u mnie też zacznie się remont ale pokoju, co właściwie nawet za bardzo mnie nie smuci. bo w końcu to nie ja będę przy tym zasuwać :)

zygza pisze...

Ja wciąż czekam na wakacje. a co do ziemniaczków, nie obieram tylko szoruję z grubsza myjką. Jedżą takie bez szemrania nawet moje dzieci;-) Pozdrawiam sympatyczny blog i jego gospodynię. aneta

szpilka pisze...

wobec tego może Ty też zacznij być "śmiertelnie" zmęczona......

Beata pisze...

nie, nie, nie! nie pozwolę kogucika zgarnkować!:) nawdychasz sie jodu i padniesz jak kawka:) nawet piłowanie drzewa u sasiada Cie nie obudzi:)