sobota, 24 grudnia 2011

Już za chwileczkę,już za momencik....

Ten rok był dla mnie bardzo trudny.
Mam nadzieję,że następny będzie o niebo lepszy.
Tylko takie mam marzenie.Niech się spełni.

Bardzo lubię ten czas,kiedy razem z córką lepimy pierogi i uszka.Pachnie upieczonym sernikiem,mięsami,barszczem.
Cris w pokoju kończy ubierać choinkę.
Psica nas trąca pyskiem pytając co smakowitego robimy,kładzie nam ów pysk na kolanach,oczy wiernie patrzą i zapewniają o wielkiej miłości.Moja ręka bezwiednie wędruje na jej kark,głaszcze kruczoczarną aksamitną sierść.Przytulam głowę do jej głowy.Ona całym ciałem przytula się do mnie.A mnie ogarnia ogrom szczęścia.
Cris zapala lampki na choince.Potem siada i przytula się do mnie.Z drugiej strony przytula się Tek.
Chwilo trwaj!

Jeszcze tylko usmażę karpia,nakryję pięknie do stołu,włączę płytę z kolędami i ogarnie nas magiczny czas świąt.I pewnie znowu popłaczę się przy opłatku.

Niech i Wam tawarzyszy owa magia.
Niech będzie rodzinnie,miło,radośnie,spokojnie,bajkowo.

WESOŁYCH ŚWIĄT KOCHANI.

I tradycyjnie: